Bajki

Wewnętrzna siła – bajka o wydrążonym drzewie

Niedaleko siebie rosły dwa drzewka. Jedno od drugiego trochę starsze, trochę większe i bardziej rozwinięte, ponieważ wiatr przywiał je wcześniej, a wspaniałe warunki pozwoliły na to, aby drzewko szybciutko poszybowało w górę. Do pozostałych drzew był spory kawałek, przez co oba drzewka mogły cieszyć się przestrzenią, słońcem, wodą i składnikami mineralnymi do woli.

– Spójrz, jakie jestem wielkie, a jakie rozłożyste, a jak błyskawicznie rosnę!
– To prawda – odpowiadało mniejsze drzewko, jesteś piękne i jedyne w swoim rodzaju. Ale nie spiesz się tak, zrób sobie jakieś zapasy składników odżywczych. Stare drzewa szumią, że idzie długa susza..
– Nie namawiaj mnie! Myślisz, że mnie wtedy dogonisz? Od razu drzewa ze skraju lasu by to zobaczyły i przestały się mną zachwycać! Spójrz na te promienie słońca, rozpieszczają nas, aż nadto, a w glebie wszystkiego pod dostatkiem, nie przegram z tobą!
– A nie mówiłeś, że drążą cię kroniki?
– Trochę podskubują, a gdzie miałyby lepiej jak nie tu? Ty jesteś zbyt mizerny. Niech posmakują cudownego drzewca, później je przegonie.
– Dobrze mój bracie, jeśli jesteś pewny tego co robisz, ale ja kończę ten wyścig..
– Tchórz, ot co.

 

I tak mijały dni i tygodnie, mieszkańcy lasu obserwowali coraz większą różnicę między samotnie stojącymi drzewami.. A widząc, jak dni stają się dłuższe i bardziej gorące, z przerażeniem spoglądali na większe drzewo.

 

Przyszła w końcu susza.. a piękne, duże drzewo próbowało przegonić kroniki..
– No już, wynocha mi stąd! Nie taka była umowa, nie mam zapasów, odczepcie się!
– Stary ty jesteś, a głupi – odpowiada kornik – pozwoliłeś nam wydrążyć w sobie korytarze, kiedy był dostatek i chętnie się dzieliłeś.. a teraz gdy brak wszystkiego wokół, wyganiasz nas z domu, nad którym tak ciężko pracowaliśmy?
– Ale to moje ciało, mój dom, ja chcę przetrwać tę suszę!
– My też chcemy przetrwać, a tylko ty możesz nam pomóc.
– Nie możecie przejść na to drzewo obok, o tam, blisko!
– Chcieliśmy, ale twój brat zgromadził zbyt wiele substancji ochronnych, które nie pozwalają nam się zbliżyć.
– Ale jak to? Przecież to ja jestem większy, mam więcej w sobie komórek i enzymów.
– Może i jesteś większy i to właśnie twoim wyglądem się zachwycano. Ale stałeś się pusty.
– Pusty?!
– Tak, przez twoją próżność wydrążyliśmy cię wzdłuż i wszerz. A teraz spójrz, kiedy nikt się Tobą nie zachwyca, kiedy wszystko z zewnątrz Ci nie sprzyja, nawet nie możesz zajrzeć do środka siebie i wydobyć siłę, aby to przetrwać.
– Ale ja chciałem tylko wygrać..
– I tylko tę rozgrywkę wygrałeś, w chwilowej wielkości i rozłożystości. Ponieważ mądrość twojego brata, całkowicie Cię pobiła. Uczynił swoje wnętrze pięknym, silnym i niezależnym od podmuchów wiatru, niezależnym od dostatku czy braku wody, niedostatku czy nadmiaru słońca. Dzięki temu przetrwa wszystko.

A Ty.. jakim jesteś drzewem?

1