Inne

Poczucie własnej wartości. Jak się miewa Twoje?

Im dłużej rozważałam, od czego powinnam zacząć opowiadać o poziomie czakry słońca, tym więcej pojawiało się możliwości: ja, poczucie wartości, miłość do samego siebie, ale i śledziona, wątroba żołądek, a kolejny artykuł nie pojawiał się i nie pojawiał. I myślę sobie, że jest tyle rzeczy, którymi chcę się z Wami podzielić, dlatego będę pisała to, co właśnie czuję, a nie to, co zaplanowałam napisać.

Odnośnie czakry splotu słonecznego, a raczej jej aspektów i organów, jakie są pod nią wpisane, należy się dużo fajnych wpisów. Ale zacznijmy może chociaż od jednego. Nasze słońce, czyli miejsce energetyczne w ciele, znajdujące się na wysokości splotu słonecznego, nazywane 3 czakrą, czakrą splotu słonecznego, czy też MANIPURA. Jest wyjściem emocji i wejściem emocji. Dlatego stres tak łatwo zaciska nasz żołądek. Ten poziom w harmonii z sercem warunkuje miłość do samego siebie.

Zrównoważenie emocjonalne tego poziomu przejawia się w ludziach, którzy akceptują siebie, biorą pełną odpowiedzialność za własne życie, ufają sobie, czują się wolni w decydowaniu o sobie, czują swoją siłę, intuicje i wewnętrzne przewodnictwo. Ja to ja – taka, jaka jestem, nie tyka mnie wasza opinia, nie tyka mnie wasz świat, bezwarunkowo kocham siebie, akceptuje i szanuje siebie – tak wyrażają się osoby zharmonizowane na poziomie emocji, czyli jak się przyjmuje, na poziomie naszej czakry splotu słonecznego.

Brzmi pięknie i dumie, wygląda jeszcze lepiej, ale jak jest w rzeczywistości? Zacznijmy od poczucia własnej wartości. Lubimy, jak nas inni doceniają, pochwalą, czy też pogratulują nowego pomysłu, czy przedsięwzięcia. Jednak cała masa ludzi uzależniła swoje poczucie wartości od czynników zewnętrznych, takich jak: pochwały, pozytywne opinie, komentarze postów, reakcje na posty oraz inne czynniki stymulujące nasz poziom wartość. Wszystko fajnie, tylko to działa również w drugą stronę. Jeśli ktoś, pociągając za sznurki pochwały, jest w stanie Cię podbudować i tym sposobem nakłonić do większej pracy, to również bazując na Twojej niskiej samoocenie, może w szybki sposób mieszając Cię z błotem, porównując Cię do nieudaczników i innych uzyskać podobny efekt uzależnienia Ciebie od siebie.

Dlaczego?

Bo jeśli uwierzysz, że jesteś tym nieudacznikiem i w żadnej innej firmie, nie zastanawialiby się, aby trzymać Cię na posadzie, to Twój lęk przed utratą (w tym przypadku posady), Twój wstyd przed samym sobą i innymi, że być może faktycznie jesteś kiepski (skoro w to uwierzyłeś) nie pozwolą Ci na wychylenie się poza szereg. Pociągając za sznurki poczucia wartości raz w lewo, raz w prawo można na zawsze zniewolić człowieka.

To jak? Jesteś wolny? Czy zniewolony? Zależny? Czy może mentalnie samowystarczalny?

Jest to jeden, z bardzo ważnych aspektów, dlatego zachęcam Cię to wejrzenia w głąb siebie. Może Ci się wydawać, że już udało Ci się odbudować Twoje poczucie własnej wartości, że jesteś pewny w sobie i żadne słowo, gest, czy obraz nie jest Cię w stanie poruszyć. Czasami to tylko iluzja, w odpowiedzi, na którą życie funduję Ci lekcje pt.: zmierz się ze swoim poczuciem własnej wartości.

Ta lekcja bywa ciężka. Nagle się okazuje, że niby już perfekcyjnie jeździsz na rolkach, skaczesz, robisz slalomy, jeździsz tyłem, wzrasta Twoja pewność siebie, co również bardzo Cię buduje, ale wtedy najczęściej pojawia się chwila nieuwagi. Ta chwila jest bardzo krótka, ale jakże bolesna w skutkach. Kolana i łokcie poobdzierane, kości trochę pogruchotane i ciężko wstać…

Jeśli dalej nie możesz sobie nałożyć tej krótkiej historii napisanej w przenośni na wydarzenia swojego życia, to pomyśl chwilkę. Czy był taki moment, w którym wszystko szło pięknie, kolejne trafne decyzje i nagle ta jedna chwila nieuwagi? Chwila, w której coś lub ktoś wtargnął w Twoje życie, oczywiście za Twoją zgodą, gdyż brak uważności w danym momencie nie pozwolił Ci przejrzeć niebezpieczeństwa. Te osoby działają pod pozornością, że „chcą dla Was dobrze” a w rzeczywistości, czasami niemalże nieumyślnie podkopują Wasz świat wartości, jeśli nie został postawiony na solidnych fundamentach. Nie złośćcie się na tę lekcję i na te okoliczności, bo chociaż możliwe, że były przyczyną morza łez, to po podniesieniu się z kolan, przewartościowanie i budowa solidnych fundamentów powinny już zostać na stałe.

Nasz brak poczucia własnej wartości bardzo często wywodzi się już z dzieciństwa, w którym to mogliśmy usłyszeć od osób starszych, dziadków, rodziców, czy nauczycieli różne dołujące frazy: zostaw to, nie potrafisz, tylko głupek mógł tak zrobić, nic nie osiągniesz… lub od swoich rówieśników, którzy być może brak poczucia własnej wartości, chcieli załatać poniżaniem i zastraszaniem innych, dzięki czemu pozorny respekt, ze strony osób przestraszonych mógł być nagrodą dla tej osoby. Niewinne: „jesteś głupi”, „ty idioto” lub inne epitety, którymi rozmawia ze sobą żartobliwie młodzież, mogą być bardzo dotkliwe dla tych dzieci, których poczucie własnej wartości zostało zaburzone już w rodzinnym domu.

Jeśli tak było w Twoim przypadku, to nie staraj się „za wszelką cenę udowodnić ile jesteś wart”, chociaż ten obronny mechanizm występuję bardzo często. Ludzie nieświadomie stają się perfekcjonistami w działaniu, wariując, kiedy coś pójdzie nie po ich myśli. Chcąc się uwolnić z tego łańcucha, zastanów się.. czyje słowa sprawiły, że zwątpiłeś/aś w siebie, które były przykre, lub które były nieprawdziwą opinią, a mimo wszystko Cię dotknęły? Czyjej krytyki obawiasz się najbardziej w swoim działaniu? Teraz kiedy już wiesz, od kogo mogłeś/aś coś takiego słyszeć, powiedz sobie, że rozumiesz tę osobę, ponieważ działała w obronie siebie, swoich myśli, ideałów, lub w imię własnych słabości. Podziękuj i przebacz, bo prawdopodobnie i te „słowne ciosy” sprawiły, że teraz jest w Tobie tyle mocy, pamiętaj jednak, żeby uświadomić sobie, że to była tylko i wyłącznie projekcja tamtych ludzi. Ciebie to nie dotyczy i nie dotyka Cię, ponieważ znasz swoją wartość i akceptujesz się w pełni takim jaki/jaka jesteś.

Emocjonalna

0
Post a Comment